Wielu osobom wydaje się, że rola konferansjera sprowadza się do eleganckiego powitania gości, zapowiadania kolejnych punktów programu i płynnego przechodzenia od jednego wystąpienia do drugiego. Ale dziś, gdy uczestnicy eventów są coraz bardziej wymagający i łatwiej ich rozproszyć niż zaangażować, mikrofon to zdecydowanie za mało.
Nowoczesny konferansjer to nie tylko głos wydarzenia, ale i jego spiritus movens – ktoś, kto potrafi rozruszać publiczność, stworzyć atmosferę „tu i teraz” i sprawić, że każdy poczuje się częścią czegoś więcej niż tylko pasywnym widzem. Jak zatem wygląda aktywizacja publiczności podczas eventu? Jakie narzędzia i techniki może wykorzystać prowadzący, by nawiązać interakcję z publicznością i utrzymać jej uwagę od początku do końca?
O tym właśnie opowiemy w tym wpisie – bo prawdziwa magia eventu dzieje się wtedy, gdy scena i widownia zaczynają grać w jednej drużynie.
Mikrofon to tylko początek – kontakt wzrokowy, ton, obecność
Zacznijmy od podstaw. Konferansjer i kontakt z widownią zaczynają się, zanim padnie pierwsze słowo. Publiczność „kupuje” prowadzącego już na etapie wejścia na scenę. Czy jest pewny siebie? Jak się porusza? Czy patrzy ludziom w oczy, czy ucieka wzrokiem do sufitu? A co z tonem głosu – brzmi autentycznie, naturalnie, czy jak wyuczony tekst?
Właśnie dlatego dobra aktywizacja uczestników eventu zaczyna się od budowania relacji niewerbalnej. Konferansjer, który potrafi wytworzyć aurę otwartości i energii już pierwszym spojrzeniem, ma znacznie łatwiejszą drogę do zaangażowania ludzi w kolejne elementy programu.
Pytania do publiczności – ale nie te z podręcznika
Jedną z najczęstszych technik aktywizacji publiczności są oczywiście pytania. Ale uwaga – „Jak się dziś bawicie?” rzucone automatycznie ze sceny, działa jak wygaszacz entuzjazmu. Żeby pytanie zadziałało, musi być:
- autentyczne,
- dostosowane do grupy odbiorców,
- powiązane z tematem wydarzenia.
Przykład? Jeśli prowadzisz galę branżową, możesz zapytać: „Kto z was miał dziś rano pierwszą myśl: »Nie zdążę z prezentacją?« – to buduje więź, pokazuje, że jesteś »z nimi«. Pamiętaj, że interakcja z publicznością nie polega tylko na zadawaniu pytań. Chodzi o stworzenie przestrzeni, w której uczestnicy mają wpływ na to, co się dzieje.
Ruch, gest, przestrzeń – czyli mówienie całym ciałem
Mikrofon i słowa są ważne, ale równie istotne jest to, jak konferansjer porusza się po scenie, jak gestykuluje, jak korzysta z przestrzeni. Prowadzący, który stoi nieruchomo jak słup, szybko traci uwagę widzów. Ale ten, który świadomie podchodzi bliżej widowni, robi pauzy, zmienia dynamikę głosu i korzysta z ciszy – tworzy napięcie i przyciąga uwagę jak magnes.
Nie chodzi o teatralność. Chodzi o autentyczną obecność i świadomość, że scena nie kończy się na linii świateł. Scena to całe wydarzenie – i każdy uczestnik jest jej częścią.
Technologie interaktywne – angażuj narzędziami, nie gadżetami
Nowoczesne eventy dają mnóstwo możliwości, jeśli chodzi o zaangażowanie uczestników. Aplikacje eventowe, quizy na żywo, głosowania w czasie rzeczywistym, czaty i tablice z pytaniami – wszystko to pozwala tworzyć dynamiczną narrację, w której publiczność gra aktywną rolę.
Ale technologia to tylko narzędzie. Jeśli konferansjer nie potrafi jej odpowiednio wpleść w przebieg wydarzenia, stanie się tylko dodatkiem bez wartości. Klucz tkwi w tym, by użyć jej we właściwym momencie i we właściwej formie – np. jako pretekst do żartu, wprowadzenia tematu albo skrócenia dystansu między sceną a salą.
Zabawy integracyjne i elementy zaskoczenia
W niektórych formatach – np. piknikach firmowych, jubileuszach czy wydarzeniach mniej formalnych – warto sięgnąć po lekkie formy integracji. Mini-konkursy, szybkie ćwiczenia z widownią, wspólne okrzyki czy hasła – to wszystko potrafi „obudzić” nawet najbardziej zmęczoną salę.
Trzeba jednak pamiętać o jednym: nie każdy lubi być wywoływany na forum. Dobry konferansjer potrafi wyczuć granicę – zaprosić do udziału, ale nie zmuszać. Dać możliwość, ale nie presję. Tu objawia się prawdziwy profesjonalizm i wyczucie prowadzącego.
Historie, emocje, narracja – bo publiczność lubi czuć, że „to o niej”
Ostatecznie najbardziej angażują nie pytania, gadżety czy aplikacje, ale opowieści. Jeśli konferansjer potrafi snuć historię, która rezonuje z doświadczeniami uczestników, zbuduje więź o wiele silniejszą niż najlepszy quiz.
Narracja to potężne narzędzie. Prowadzący, który potrafi opowiadać o sukcesach uczestników, o wartościach wydarzenia, o „dlaczego tu jesteśmy”, tworzy wspólnotę. A to właśnie ona buduje zaangażowanie.
Podsumowanie – konferansjer jako przewodnik, nie tylko głos
Dziś publiczność oczekuje więcej niż tylko dobrze wypowiedzianych zapowiedzi. Chce czuć, że ma wpływ, że jest częścią wydarzenia, a nie tylko odbiorcą. Dlatego kontakt z widownią warto traktować poważnie – bo od jakości tej relacji zależy cały rytm i atmosfera eventu.
Mikrofon to tylko narzędzie. Prawdziwa wartość konferansjera ujawnia się wtedy, gdy potrafi stworzyć przestrzeń dialogu, zabawy, emocji i wspólnoty.
Szukasz prowadzącej, która nie tylko mówi, ale też słucha i angażuje? Katarzyna Głuchowska to konferansjerka, która zbuduje z Twoją publicznością relację od pierwszej minuty. Skontaktuj się i stwórz wydarzenie, które porwie uczestników!